W Bieszczady zawsze się wraca |
Namiastka nieba
Ktoś z przyjezdnych, nie z tubylców, powiedział, że Bieszczady to namiastka nieba. Pięknie i z uczuciem, zapewne pod wpływem chwili i miłych doświadczeń. Wprawdzie nie wiemy jak naprawdę jest w tym niebie, ale porównanie wskazywało na to, że cudownie. W tej sytuacji nie wypada mi nic powiedzieć, tylko zaprosić w Bieszczady. Przekonacie się Państwo na własne oczy czym może być prawdziwe niebo
Wybierając się w Bieszczady, miejcie świadomość, że czeka na Was ponad 500 kilometrów oznakowanych tras wędrownych, że wkraczacie w miejsce, gdzie w pełnej symbiozie z człowiekiem żyją drapieżniki, a woda w rwących potokach górskich jest krystaliczna i szemrze niczym najpiękniejsza muzyka. W takiej oto krainie przyjmie Was zacny gospodarz, a będzie to Polskie Towarzystwo Turystyczno- Krajoznawcze, szczycące się piękną, ponad 100-letnią historią. Przyjmie Was w swoim 18 obiektach o zróżnicowanym standardzie, a są nimi: hotele, schroniska, domy wycieczkowe i campingi, które jednorazowo mogą pomieścić 1200 osób. Wszystkie spełniają standardowe wymagania i są dostosowane do zasobów finansowych turystów. Znane jest powiedzenie, że w Bieszczady przyjeżdża się tylko raz. Potem tylko się do nich wraca. Przyjeżdżajcie!
Czekają tutaj na Was nie tylko obiekty, ale z roku na rok coraz więcej atrakcji. Odbędziecie niepowtarzalną wycieczkę bieszczadzką ciuchcią, albo wyprawę drezynami rowerowymi. I nie zdziwcie się, jeśli zaskoczą Was w tych podróżach bieszczadzcy zbójnicy, nieokrzesani i rubaszni, którzy strzelą na wiwat i zbiorą coś do kapelusza. Może ktoś z Was wybierze zwiedzanie Bieszczadów z końskiego siodła, co będzie miało wyjątkowy urok. Odwiedźcie zachowawczą zagrodę żubrów w Tucznem, pokłońcie się cudownej ikonie Matki Bożej w ponad 200-letniej cerkwi w Ropience, zanurzcie rękę w rwącej wodzie Wetlinki na Sinych Wirach i dajcie się oczarować bajecznym widokiem Jeziorek Duszatyńskich. Tak jak kilkakrotnie zrobił to kardynał Karol Wojtyła, nasz Święty Jan Paweł II. I w ten oto sposób doszliśmy prawie do Nieba. Powiedzmy: namiastki nieba, żeby nie być posądzonym o autoreklamę!
/emes /
Jak w Bieszczady, to tylko z PTTK Rozmowa z JÓZEFEM SZYMBARĄ, prezesem spółki Bieszczadzkie Schroniska i Hotele PTTK – Przyznam, że trudno byłoby znaleźć osobę bardziej zżytą zawodowo z Bieszczadami niż pan. Zacząłbym więc od pytania: czy moda na Bieszczady ciągle jeszcze trwa, czy też przemija? – Moda najczęściej kojarzy się ze strojami kobiecymi i – co można łatwo zaobserwować – zmienia się. Z Bieszczadami jest inaczej. Do grona tych, którzy je poznali, a potem tu powracają, dołączają inni. Poza tym Bieszczady są coraz częściej postrzegane jako rozległa, różniąca się od innych, enklawa górska w Europie. Stąd coraz liczniej penetrowane są przez koneserów i naukowców. – Opinie i jednych, i drugich skłaniają się ku temu, aby Bieszczady pozostały w stanie „dzikości” – jak często go określają – mocno dawkując zmiany cywilizacyjne. Czy to jest słuszny kierunek? – Cywilizacja narzuca postęp we wszystkich dziedzinach i nie da się zamknąć drzwi przed zmianami. Gestorzy, chcąc spełniać oczekiwania turystów, muszą wychodzić im naprzeciw. Sama ochrona środowiska narzuca dziś określone wymogi higieniczno-sanitarne, którym trzeba sprostać. Oczywiście, inne są oczekiwania turystów przy głównych bieszczadzkich drogach, inne przy szlakach turystycznych, przy pierwszych powstają kilkugwiazdkowe hotele i pensjonaty, przy drugich schroniska i bacówki. I tak to powinno zostać. – Szczytem luksusu jest zapewne Arłamów. Czy nie zgrzyta on w kontekście z uważanymi ciągle za dzikie i surowe Bieszczadami? – Zupełnie nie. Po pierwsze Arłamów to nie Bieszczady. Nie stoi pod Rawką, czy na Połoninie Wetlińskiej. Po wtóre, jest ofertą dla tych, którzy lubią wysoki standard, a takich nie brakuje. Nie do przecenienia jest jego rola dla promocji Bieszczad, czego doświadczyliśmy choćby ostatnio, gdy gościł u siebie piłkarską reprezentację Polski. Osobiście życzę inwestorom, aby inwestycja ta jak najszybciej się im zwróciła, a ośrodek cały czas się rozwijał. – Kto głównie przyjeżdża w Bieszczady? Czy ciągle mogą być one uważane jako mekka dla młodych ludzi, studentów? – Nie, to się zmieniło. W latach osiemdziesiątych Bieszczady opanowali harcerze, z pamiętną ogólnopolską akcją „Bieszczady 40”, organizowaną na 40-lecie PRL. Dziś tamci harcerze powracają w te miejsca ze swymi dziećmi, rozwija się turystyka sentymentalna, jak ja ją nazywam. Są nią także przyjazdy ludzi, którzy po wojnie zostali wysiedleni z tych terenów. Też przyjeżdżają z dziećmi, z wnukami, odwiedzają miejsca, w których kiedyś żyli, palą znicze na grobach swoich bliskich. Dobrze, że gminy i Lasy Państwowe dbają o te miejsca, nie pozwalają im zniknąć. Kwitnie turystyka górska, jako najstarsza forma dbania o zdrowie. Dotyczy ona osób w różnym wieku. W porównaniu do wcześniejszych okresów, a obserwuję to z perspektywy kilkudziesięciu lat, zdecydowanie mniej jest studentów. Myślę, że jest to efekt podejmowania przez nich pracy w okresie wakacyjnym, nierzadko zagranicą. – Co jeszcze się zmieniło w Bieszczadach na przestrzeni minionych kilkudziesięciu lat? A co się nie zmieniło… – Obecnie Bieszczady to już nie tylko wędrowanie z plecakiem i namiotem. Kiedyś trudno dostępne miejsca, dziś są na wyciągnięcie ręki. Można je przemierzać konno, w siodle, czy na rowerach górskich. A w zimie na nartach. Ski-touring ma coraz więcej zwolenników, a Bieszczady to wymarzone tereny dla nich. Coraz bogatsza jest też oferta dla turystów. Szlak ikon, muzea, ostoja żubrów, Bieszczadzkie Morze, szybownictwo i paralotniarstwo w Bezmiechowej, bieszczadzka ciuchcia i drezyny rowerowe, to wszystko jest niewątpliwie dodatkowym magnesem przyciągającym w Bieszczady. A nie zmieniło się nic w kwestii sezonowości odwiedzin. Nadal są to miesiące wakacyjne, a w wyższych partiach gór także czerwiec i wrzesień. W pozostałych miesiącach jest tu cicho i pusto. Nie zmieniło się też i to, że bardzo wielu gości powraca do nas, wielu z nich uważa się już za prawdziwych bieszczadników. Na tej liście z pewnością na pierwszym miejscu znajduje się rozkochana od wielu już lat w Bieszczadach Elżbieta Dzikowska, która kiedyś obowiązkowo musiała być tutaj raz w roku (jesienią, gdy czerwienieją buki), a teraz bywa częściej. – Na co Pan namawiałby Polaków w przededniu szczytu urlopowego? – Zachęcałbym do turystyki aktywnej, do wędrowania po Bieszczadach. To nie tylko samo zdrowie, ale także wspaniałe doznania estetyczne. A jeśli już zdecydujecie się Państwo na Bieszczady, namawiam do korzystania z obiektów PTTK. Jako spółka Schroniska i Hotele PTTK zarządzamy 18 obiektami, o zróżnicowanym standardzie. Począwszy od hoteli usytuowanych w atrakcyjnych miejscowościach, takich jak Sanok, Ustrzyki Górne czy Wetlina, przez domy wypoczynkowe, na schroniskach górskich kończąc. Wszędzie będziecie Państwo naszymi mile widzianymi gośćmi, wszędzie spotkacie się z naszą życzliwością i serdecznością. Niech szyld PTTK, organizacji z ponad stuletnią historią, będzie znakiem, że warto mu zawierzyć. Do zobaczenia w naszych obiektach i na bieszczadzkich szlakach. Marian Struś |
Bieszczadzkie Schroniska i Hotele PTTK Siedzibą spółki jest Sanok, ul. Mickiewicza 29, tel. 13 463 11 29, www.bieszczadypttk.pl e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. , Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Wykaz obiektów zarządzanych przez BSiH PTTK: „Hotel Górski” PTTK w Ustrzykach Górnych,
Camping PTTK nr 150 kat. *** w Ustrzykach Górnych, 38-713 Lutowiska, Ustrzyki Górne, tel. +48 13 46 106 14, +48 13 46 106 16, tel./fax: +48 13 46 106 04, +48 13 46 106 20, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. www.hotel-pttk.pl
„Hotel Górski” PTTK w Wetlinie, Camping PTTK nr 154 kat. ** w Wetlinie 38-608 Wetlina 49, tel. +48 13 46 846 34, 509 973 212, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Dom Wycieczkowy PTTK w Wetlinie, 38-608 Wetlina 15, tel. +48 13 46 846 15, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Bacówka PTTK „Pod Małą Rawką” w Brzegach Górnych, 38-713 Lutowiska, Brzegi Górne, kom. 504 170 127, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. www.rawki.pl
Bacówka PTTK „Pod Honem” w Cisnej, 38-607 Cisna 82, kom. 660 116 025, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Bacówka PTTK JAWORZEC, 38-608 Wetlina, tel. 733 119 625, email: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. Bar i Noclegi PTTK „KREMENAROS”, 38-714 Ustrzyki Górne, tel. +48 13 461 06 05, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Leśna Willa PTTK im. Ignacego Zatwarnickiego w Komańczy, 38-543 Komańcza 26, tel. 533 999 865, e-mail: kontakt@pttk-komancza.pl www.pttk-komancza.pl
Dom Turysty PTTK w Sanoku, 38-500 Sanok, ul. Mickiewicza 29, tel. +48 13 46 314 39, 732 713 489, 795 745 860, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Bar Niedźwiadek PTTK w Ustrzykach Dolnych, ul. Dworcowa 5, tel. +48 13 461 14 61 e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Domki Turystyczne CAMP PTTK w Sanoku na Białej Górze, tel./fax: +48 13 46 328 18, 605 607 855, www.campsanok.pl |